środa, 26 października, 2011 | Autor: Rafał Lipiński
Wrzucam zdjęcia z osobistej wycieczki po Zamkowych Ogrodach, którą udało mi się zrealizować podczas dni otwartych w ostatni weekend. Zdjęcia może nie najlepszej jakości bo z komórki, ale powinny wystarczyć. Moje osobiste wrażenia – chyba pozytywne. Budynek prezentuje się atrakcyjnie – niestety kolorystyką wyróżnia się zbyt mocno i to niestety powoduje, że wybija się z otoczenia, a to moim zdaniem minus dla tego miejsca. Oczywiście nie ma jeszcze finalnych kolorów stąd moja ocena na gorąco. Pojawił się kamień na elewacjach strefy usługowej zlokalizowanej od strony szkoły (dla mnie zbyt nieuporządkowany w stosunku do reszty budynku) oraz miłe dla oka gabiony przy wjeździe do garażu. Mieszkania z ciekawym układem pomieszczeń, niektóre pokoje zbyt wąskie jak dla mnie, jak na wyższy standard budynku. Z układem mieszkań zapoznacie się w poprzednim wpisie. Na mnie osobiście największe wrażenie zrobiły mieszkania dwupoziomowe. Przytulny ogród na tarasie, kominek na grilla, żwirek…no i duży metraż 91.0 m2. I na koniec cena około 5300 tys.zł za 1 m2 powierzchni użytkowej bez garażu (chyba 30 000 tys.zł dodatkowo do zapłacenia). W tą cenę wliczona jest piwnica. Dla większości osób to raczej próg nieosiągalny. Policzmy 91 x 5300 = 482 300 tys.zł. Do tego minimum 150 000 tys.zł do włożenia aby mieszkanie to było na średnim poziomie nowoczesności i prezentowało jakiś ciekawy design. Rachunek prosty – za tą cenę wybudujemy dom na własnej działce na terenie powiatu będzińskiego. Podsumowując – inwestycja ciekawa, niestety jak dla mnie nie trafiona lokalizacyjnie. Budynek o takim standardzie to raczej tereny i portfel Katowic. Dodatkowo kilka nowo powstałych budynków wielorodzinnych w okolicy (osiedle Brzozowica, Nowe Warpie, kamienica przy ulicy Kołłątaja i Modrzejowskiej) stanowi konkurencję cenową. Bo jak wspomniałem pod kątem estetycznym budynek nie ma konkurencji wśród ponurej rzeczywistości będzińskiej mieszkaniówki.
wyświetleń: 2.3K
Kategoria: Bieżące inwestycje, Nowa architektura Będzina
Po obejrzeniu mieszkań w Zamkowych Ogrodach (gdzie te ogrody?) jestem mocno rozczarowany i zgegustowany. Nie pomyślałem, że w takim budynku mogą być takie małe “klitki” (jednym z większych pomieszczeń jest … przedpokój z bodaj 8 drzwiiami)! W jednym z większych pokoi naliczyłem aż 5 wąskich drzwi balkonowych (bez balkonów) (okna nie ma)! W innych pokojach jedynie wąskie drzwi balkonowe (“oczywiście” bez balkonu).
Rzeczywiście najciekawsze są mieszkania dwupoziomowe, choć nie wszystkie.
Kamień wapienny na elewacji przy garażach to porażka. Nijak się ma do estetyki reszty budynku (zresztą ten czarny kolor też uważam za nie trafiony – odstaje od reszty zabudowy osiedla).
Ciekawe widoki z okien (na północ) głównie z korytarzy!
W stosunku więc do tego co budynek oferuje – ceny horrendalne!
Ogrody to dopiero wyrosną:P Miejmy nadzieję – jeśli oprócz wielkiej raty kredytu będzie właściciela stać na ogrodnika:P. Co do klitek to się z Toba zgodzę. Mega przedpokój powinien zostać stanowczo zmniejszony na korzyść pokojów. Jest zbyt obszerny. Przypomina raczej hol w domu niz przedpokój w budynku. Drzwi balkonowe to okno – pewnie będą zabezpieczenia w postaci railingu na zewnątrz, taki niby balkon – modny ostatnio. Kolorystyka oderwana od otoczenia spowoduje tylko iż budynek będzie budził negatywne skojarzenia dla ludzi mieszkających tutaj od lat – będzie pewnie wytykany palcami. Kamień porażka – to fakt niezaprzeczalny. Czarny kolor ja bym wymienił na ciepłą kolorystykę jakiegoś drzewa, które ujednoliciłoby sie z żółto-czerwonym kolorem panującym na całym osiedlu Zamkowym. A tak mamy starą wersję budynku, ceglany kościół w detalu i sztywny apartamentowiec. Po prostu trójkąt bermudzki…Może zieleń, którą nasadzą coś pomoże.