Minęło kilka miesięcy i sprawa Panattoni na Katarzynie wraca do Nas jak bumerang. Dziś będzie krótko i na temat. Zapewne większość z Was pamięta, iż na początku 2020 roku grupka zdeterminowanych osób nazywanych przez władze miasta “krzykaczami” postawiła się magazynowemu gigantowi i zawiązała protest przeciwko inwestycji pn. “Budowa centrum magazynowo-produkcyjnego” na terenie byłej Huty Buczek przy ulicy Staszica w Sosnowcu, czego efektem było pyrrusowe zwycięstwo w lipcu 2020 r. Pyrrusowe bowiem zabudowań huty nie udało się uratować, a decyzja SKO w Katowicach uchylająca 2 prawomocne decyzje o warunkach zabudowy z powodu rażącego naruszenia prawa, pokazała tylko i wyłącznie całą prawdę, iż nie można wierzyć lokalnym urzędnikom, którzy zamiast bronić mieszkańców przed blaszanym najeźdźcą z zachodu, swoimi decyzjami sprawili im golgotę pod oknami. Pisząc odwołanie w imieniu grupy protestujących wiedziałem, że deweloper powierzchni przemysłowych i magazynowych nie odpuści i z cierpliwością czekałem na ponowny kontratak z jego strony. Najpierw było natychmiastowe zażalenie na decyzję SKO w sierpniu 2020 r., jednak tutaj Panattoni poległo ponownie. Teraz po kilku miesiącach ciszy, niestety temat powraca na wokandę czyli ląduje w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gliwicach. Panattoni wiedząc, że uzyskanie ponownie nowych warunków zabudowy dla przedmiotowego terenu może stać się niemożliwe w zaistniałej syutacji, zdecydowało się zaskarżyć decyzje SKO do WSA, licząc na przychylność sędziów opartą na korzystnych dla ich sprawy wyrokach NSA oraz zarzucając SKO naruszenie przepisów postępowania tj.:
- art 156 par.1 pkt.2 KPA w związku z art.61 ust.2 ustawy O Planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w skrócie upzp (poprzez przyjęcie rażącego naruszenia przepisu art.61 ust.1 upzp
- art.7 KPA w związku z art.77 par.1 KPA
- art.7a par.1 KPA (poprzez dokonanie błędnej interpretacji pojęcia “zabudowa produkcyjna”)
- art.40 KPA
oraz naruszenie prawa materialnego tj.:
- art.61 ust.2 upzp (poprzez dokonanie błędnej wykładni ww. przepisu skutkującą ustaleniem, że inwestycja objęta decyzją WZ nie stanowi inwestycji produkcyjnej)
Spytacie o co chodzi? Konieczność przeprowadzenia pełnej procedury włącznie z analizą sąsiedztwa i kontynuacji funkcji oraz ponownym udziale stron postępowania, w tym nowego gracza pn. “Osiedle Sielec Renarda” doprowadziło do tego, iż zamiast ponownej procedury uzyskiwania warunków zabudowy dla magazynów z wielką inwestycją mieszkaniową za miedzą, mamy 12 marca 2021 r. w Gliwicach wokandę w przedmiotowej sprawie bez możliwości udziału stron postępowania. Szanse obstawiam 50/50, podobnie jak było przy uchylaniu decyzji przez SKO. Nadzieja może by wzrosła, gdyby spółka PBO ŚLĄSK (budująca Osiedle Renarda) nie przysnęła i włączyła się do procedury kilka miesięcy temu walcząc o swoją inwestycję mieszkaniową, a przy okazji o przymiot strony. Trudno powiedzieć jaki finalnie zapadnie wyrok, gdyż wyroki sądowe są nieobliczalne w sprawach dotyczących zagospodarowania przestrzennego na terenie naszego kraju. Należy jednak brać pod uwagę możliwość uchylenia przez WSA decyzji SKO korzystnej dla Nas (bo dla władz miasta chyba wciąż NIE), a co za tym idzie startu budowy magazynowego potentata w najbliższych miesiącach. Wtedy nie jestem pewien czy slogan “Modne osiedle z niepowtarzalnym klimatem” w postaci puszki Pandory za oknem odniesie jakiś skutek. Warto zapytać również w tym miejscu gdzie są władze miasta? Czy one również nie widzą tutaj potencjalnego konfliktu i czy są gotowe na kolejny bigos, który się szykuje potencjalnie w tym miejscu? Prawdopodobnie część nowych mieszkańców zadłuży się na długie lata. Czy tak wygląda perspektywa raju? Odpowiedź pewnie poznamy wkrótce. Biorąc pod uwagę, że tych kilku walczących mieszkańców ulicy Staszica pozostawiono samych sobie, bez żadnej pomocy prawnej w walce z podmiotem dysponującym nieograniczonymi środkami materialnymi i prawnymi. Hasło Sosnowiec łączy na pewno w tej części miasta odbije się czkawką, a w tym konkretnym miejscu przestanie obowiązywać.
wyświetleń: 550