Kilkanaście dni temu przeprowadzając ze studentami rozmowę na temat bitwy o sosnowiecką Katarzynę, wypłynął po cichu kolejny temat zmagazynowania terenów przy ulicy Staszica w Sosnowcu. Gdy pod koniec roku Rada Miejska w Sosnowcu podjęła uchwałę nr 859/LI/2021 na temat przystąpienia do opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Sosnowca dla obszaru położonego w rejonie ul. Stanisława Staszica, 3-go Maja, Chemicznej i Mariackiej, wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, że ten ruch wraz z podjętą równolegle uchwałą dotyczącą zmiany obowiązującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, definitywnie kończy temat budowy CL na terenie byłej Huty Buczek. Był grudzień 2021 roku. Pod koniec marca 2022 roku Rada Miejska w Sosnowcu uchwałą nr 923/LVI/2022 uchwaliła zmiany do przedmiotowego studium, które to zredefiniowało ostatecznie teren Katarzyny z funkcji przemysłowo-magazynowej na tereny mieszkaniowe wielorodzinne wraz z usługą komercyjną o niewielkim zasięgu. Przedmiotowe studium stało się podstawową wytyczną dla będącego w opracowaniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. I tak sobie miło czas leciał, że wszyscy (łącznie ze mną) zapomnieliśmy o zawieszonym z urzędu postępowaniu z początku stycznia 2022 r., dotyczącym wydania kolejnych warunków zabudowy dla budowy CL (złożonych w październiku 2021 r.), gdzie wnioskodawcą był Panattoni. Jak pamiętacie lub nie, zgodnie z ustawą O planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a konkretnie art.62 ust.1 Prezydent Miasta Sosnowca musiał z urzędu zawiesić postępowanie w sprawie wydania tzw. wuzetki na budowę magazynów na Katarzynie na okres 9 miesięcy (bo tyle ustawodawca przewidział czasu na uchwalenie miejscowego planu od momentu złożenia wniosku przez wnioskodawcę do organu).
9 miesięcy moi drodzy minęło 14 lipca 2022 r., więc karuzela pod nazwą “puszka Panattoni” rusza ponownie od nowa. Taki sosnowiecki come back dla szukających wrażeń na końcówkę tego niezbyt szczęśliwego roku. Zaznaczam, że opóźnienie w opracowaniu miejscowego planu to standard w większości dużych jednostek urbanistycznych, a taką na pewno jest miasto Sosnowiec więc nie ma co szukać drugiego dna. Z reguły taka procedura trwa około 12 miesięcy przy założeniu, że projekt planu przejdzie bez zbędnej zwłoki przez uzgodnienia z organami zewnętrznymi i nie będzie zbyt wielu uwag na jego wyłożeniu od mieszkańców. Niestety zegar cyka znowu na naszą niekorzyść. Plan jest podobno szykowany do wypchnięcia do uzgodnień więc wyłożenia planu można się spodziewać pod koniec bieżącego roku. Pytanie czy gmina zdąży go uchwalić przed wydaniem warunków zabudowy dla Panattoni, pozostaje na razie szeroko otwarte.
Zastanawiacie się pewnie czy dla Panattoni jest jeszcze światełko w tunelu? Powiem tak – jest conajmniej kilka scenariuszy, część ma zabarwienie dość czarne dla Nas (o nich napiszę na blogu za kilka dni). Może okazać się, że kolejny raz będzie trzeba wyjść na lokalny ring i bić się za Katarzynę. Osoby będące stroną postępowania o ustalenie warunków zabudowy muszą uważnie czuwać aby tym razem nie dały się ograć jak dzieci. Wszystko wskazuje na to, iż szykują się repasaże o ile miasto (co wątpliwe) lub jego mieszkańcy się nie postawią.