Dzisiaj mała jesienna prezentacja “osiągnięć” III i IV kwartału bieżącego roku w naszym małym mieście. Jako, iż zbliża się zima, a sezon sezon budowlany na końcówce, to w ostatnich tygodniach oddano do użytku kilka ważnych inwestycji.
Przede wszystkim należałoby zacząć chyba od 2 SAR-ów, które oddano do użytkowania naszym najmłodszym mieszkańcom. Oczywiście chodzi tutaj o place zabaw wraz z “fittnesową otoczką”, które pojawiły się zarówno na osiedlu Zamkowym, jak i Warpiu. Nie byłem na otwarciu ani jednego z nich, gdyż czas mi na to za bardzo nie pozwolił, ale słyszałem od znajomych, że odbyło się wszystko z wielką pompą – więc wierzę na słowo.
Jak przystało na wzorowego mieszkańca miasta Będzina wraz z moim 3 letnim synkiem udaliśmy się na przetestowanie nowych atrakcji i ze smutkiem w oczach muszę przyznać, iż SAR na osiedlu Zamkowym mnie kompletnie rozczarował. Duży obszar, brak konkretów. Oczywiście to moja własna opinia, na pewno część mieszkańców osiedla Zamkowego nie zgodzi się ze mną ale fakty mówią same za siebie – mój mały odkrywca syn po 10 minutach przebywania w tej strefie był kompletnie znudzony urządzeniami, które z przykrością stwierdzam ale nie są przystosowane dla małych dzieci, tylko co najmniej dla 5-6. latków. Jedyną atrakcją jak się za chwil kilka okazało stały się oczywiście obłędne kamyki, które walały się po kilku dniach od oddania placu po prostu wszędzie. Nie wyolbrzymiam.
A ten niby amfiteatr czy cokolwiek to jest w miejscu starego koła, to za bardzo nie wiem czemu ma służyć. Czy jest to widownia dla ludzi zmagających się z własnymi siłami na urządzeniach do ćwiczeń? Trochę zresztą chyba przewymiarowana. Czarę goryczy przelał kamień elewacyjny, którym została obłożona widownia – wróżę mu jeden sezon zimowy życia. I znowu pojawiły się chaotyczne nasadzenia zieleni – wokół górki, którą zimą dzieci taranują na sankach? Hmm
Podsumowując: w mojej ocenie jest to najsłabsza strefa aktywności jaka powstała w tym roku w Będzinie (celowo pomijam w swoich dywagacjach lokalizację w Grodźcu, którą trudno nazwać SAR-em, gdyż jest to raczej mały plac zabaw).
Zupełnie inne odczucia wystąpiły u mnie, kiedy moja noga stanęła w innej części naszego miasta, a mianowicie w parku przy osiedlu Warpie. Pięknie uporządkowany park, strefa wręcz opiera się na nasypie od ulicy Kołłątaja, przemyślane urządzenia, każdy użytkownik po prostu znajdzie coś sensownego dla siebie. A przede wszystkim prywatność – nikt nie obserwuje cię krzywo z okna tuż za ogrodzeniem placu. Można naprawdę śmiało przyjść tutaj z dzieckiem i przy tym trochę odpocząć w parku. W każdym razie mojego małego rycerza siłą do domu musiałem zabrać, co najlepiej świadczy o uroku ów miejsca.
Kolejna inwestycja, która zmierza do końca to nieszczęsny plac 3-go Maja w śródmieściu. Powiem szczerze – nie mam już nawet ochoty komentować tej “pseudo inwestycji”, bo jest ona na poziomie urbanistyczno – architektonicznym – wręcz żenującym. Ścisłe centrum miasta, które od ponad ćwierć wieku nie ma szczęścia do urbanisty i architekta. Myślę, że miejsce to śmiało można od przyszłego sezonu nazwać “betonową patelnią”.
Z czasów studenckich pamiętam jak zawsze wkładano mi dosłownie do głowy, iż tego typu miejsca to rzecz święta i zielone płuca miasta. W Będzinie jednak w centrum już chyba nikt żywy nie mieszka, a jak mieszka to może co najwyżej podziwiać oprócz kostki i brudu, ciekawą instalację z wypolerowanych łańcuchów, która ostatnim czasem pojawiła się na głównej ulicy miasta. To chyba taki sprawdzian silnej woli dla rdzennych mieszkańców centrum Będzina:). Przynajmniej w mojej ocenie.
Lochy i podziemia na Wzgórzu Zamkowym wciąż zagospodarowują wewnątrz i na zewnątrz. Chyba wyklarował się w końcu tak zwany punkt widokowy przy alei Kołłątaja, z którego nic ciekawego niestety nie widać, a co najwyżej spalin można się na wdychać jak ktoś lubi:). A tak krytykowali wszyscy moje citi stołpy 2 lata temu, że niby takie sobie. To ciekawe co powiedzą ci malkontenci tym razem. Z tego tarasu będzie można oglądać wg mnie tylko strefę przed wejściową do podziemi, którą liczę że dostosują do oczekiwanych standardów europejskich. Ja wciąż wierzę w ten projekt.
Invalid Displayed Gallery
Część użytych zdjęć (nie opatrzonych logo bm) pochodzi z serwisu “Będzin Nasze miasto”.
Na koniec mała wzmianka dla zainteresowanych losami galerii handlowej przy Kauflandzie – jej budowa również dobiega końca. Obiekt podzielono na kilka części handlowych, które będą podnajmowane mniejszym podmiotom gospodarczym takim jak np. Rossmann, którego logo wręcz pokrywa większość elewacji budynku. Obiekt jako architektura to średnia półka jeśli chodzi o tego typu budynki – nie zachwyca, ale też nie przytłacza otoczenia (po prostu wypełnił lukę jaka tam od wielu lat była), neutralnie wypełnia to miejsce. Ja w snach widziałem w tym miejscu 2. sale kinowe z jakąś małą rozrywką:) ale z handlem taka funkcja nie wygra – więc mówi się trudno.
Jeśli chodzi o jaskółki na mieście to szepczą coraz głośniej, iż szykuje się nam kilka nowych inwestycji na wiosnę przyszłego roku min. 2 kolejne markety handlowe (na razie marek nie zdradzam), podpowiem tylko, iż 1. powstanie w Łagiszy, a drugi w okolicach osiedla Syberka.
Na osiedlu Zamkowym w Będzinie ma powstać podobno “apartamentowiec” koło straszącej wyglądem, wykańczanej przychodni lekarskiej pomiędzy nowym, a starym Zamkowym, na obecnym wybiegu dla piesków, co nie wróży dobrze dla Zamkowych Ogrodów i zalegających im pustych mieszkań, ale może zrodzi w końcu przekonującą konkurencję i ustabilizuje ceny mieszkań w tym rejonie. Na tyłach ulicy Skośnej i Zameknetu będzie przymiarka do budowy kilkunastu domów jednorodzinnych.
Jak pisałem wcześniej na pewno miasto położy nacisk także na modernizację TDZ w Będzinie (projekt wykonawczy jest w toku opracowania). Sprawą nierozstrzygniętą pozostaje wciąż temat hali sportowej przy OSiR (trudno powiedzieć czy stadion przetrwa czy nie) i czy hala w ogóle powstanie.
Bo jak to ktoś mądry gdzieś napisał: decyzje w sprawie inwestycji w naszym mieście, na pewno nie powstają w zaciszu gabinetów. To pytanie gdzie?
wyświetleń: 812